poniedziałek, 3 października 2016

#18 The Vamps Kraków

Hi Everyone!

Jakimi słowami mam zacząć ten wpis? Nie mam pojęcia. Trzy dni temu przeżyłam jedną z najwspanialszych nocy mojego życia, a stało się to za sprawą koncertu The Vamps w Krakowie..
Może najprościej będzie jak zacznę od początku. Nie planowałam wyjazdu na ten koncert, ale dzięki mojej przyjaciółce miałam bilet z czego strasznie się cieszyłam. Może i The Vamps to nie szczyt moich koncertowych marzeń i nie jest (a raczej był) zespół od którego się uzależniłam, ale mimo wszystko radość była wielka jak przy każdym koncercie. Piosenki chłopaków znam i nawet czasami słucham, strasznie działa na mnie głos Brada bo ma w sobie coś wyjątkowego, ale nic poza tym.
Aż do dnia koncertu...

Stanie w kolejce zawsze wiąże się z wieloma przeżyciami. Zaczyna się od poznawania wielu nowych ludzi, w końcu na koncertach jest to nawet wskazane, jesteśmy jedną rodziną. Były też kłótnie a wręcz walka o to kto wejdzie pierwszy. Jednym słowem szaleństwo.
Moment otworzenia bramek był totalnym szokiem. Gdyby nie koleżanka która trzymała mnie za rękę tłum by mnie porwał, ale gdy już sprawdzili mój bilet.... nie sądziłam, że potrafię tak szybko biegać. Jest mam to, drugi rząd, koniec wybiegu, czy może być lepiej? (Tak pierwszy rząd i barierki były by o wiele lepsze) Czekając na rozpoczęcie koncertu rozmawiałam z dziewczynami do o koła mnie. Dzięki temu miło minął mi czas oczekiwania. No i się zaczęło...
Na początek support Young Stadium Club tu muszę przyznać pozytywnie się zaskoczyłam. Była moc, była energia. Dobre kawałki, muzyka zostająca w głowie i te teksty piosenek. Jeśli rolą supportu jest rozgrzanie publiczności przed głównym wykonawcą to YSC spisali się genialnie i tak właśnie zrobili. Idealnie pasowali jako support The Vamps.



Kiedy support zszedł ze sceny wiedziałam, że już lada moment zobaczę The Vamps. Czekałam na to jak cała reszta ludzi stojących w o koło. Zawsze chciałam zobaczyć czołówkę?/ intro? przed koncertem, którą zespół nagrywa na daną trasę. I zobaczyłam, pierwszy raz w życiu strasznie się cieszyłam. To był ten moment w którym emocje zaczęły ze mną wygrywać. Łzy leciały strumieniami. Znów to wspaniałe uczucie, że zobaczę kogoś kto robi coś wspaniałego, kogoś kto samym faktem, że jest gdzieś na drugim końcu świata sprawia, że czuję się dobrze. Zdążyłam tylko powiedzieć przyjaciółce, że chcę dotknąć włosów Brada i nagle bum.... Zgasło światło i się zaczęło, Każdy po kolei wchodził na scenę Tristan, James, Connor i na koniec z hukiem wbiegł Bradley. I zaczęła się zabawa, walka z emocjami. Nie mogła uwierzyć w to co się dzieje, Było niesamowicie, Płakałam na pierwszej piosence której kompletnie nie pamiętam. Później odrobinę się uspokoiłam do momentu aż nie usłyszałam fragmentu Perfect- One Direction To już nie był płacz.. Nie potrafiłam się ogarnąć. Zrozumiałam ile chłopaki z The Vamps dla mnie znaczą, może to i głupie, że przy coverze innego zespołu, a nie przy ich własnej piosence, ale właśnie ta piosenka pokazała mi, że oni zawsze byli w moim sercu, ale zawsze w cieniu One Direction, ale to oni są realni, oni są, ich mogę zobaczyć, oni nadal tworzą, razem, są jak rodzina, mają trasę, wydają kolejne płyty, wstyd mi, że wcześniej tak bardzo ich nie doceniałam, ale jak to się mówi lepiej późno niż wcale. Dali mi siłę, energię, dali mi coś czego od dawna potrzebowałam. Stanie w drugim rzędzie miało swoje plusy w pewnym momencie Bradley usiadł na końcu wybiegu, był tak blisko, był dokładnie na wyciągnięcie mojej ręki. Kolejny moment który mnie zaskoczył? Tristan. Nawet nie zauważyłam kiedy zniknął z za perkusji, bawiłam się, śpiewałam i nagle BUM! Tristan Evans stoi przede mną na końcu wybiegu z mikrofonem w ręku i rapuje. Nie wiedziałam czy mam mdleć? Krzyczeć? Piszczeć? Coś niesamowitego. Niesamowita różnorodność na koncercie. W jednym momencie na scenie widzę całą czwórkę za chwilę stoi tylko James i Connor i śpiewają we dwóję. Chwilę później na środku sceny stoi Bradley z gitarą i prosi byśmy zapalili lampki w naszych telefonach i zaczyna śpiewać piosenkę na której najbardziej mi zależało Shout About It płakałam. Byłam zachwycona. Nie potrzebowałam niczego więcej w tamtym momencie, Warto również wspomnieć o tym jak podczas Can We Dance Brad zszedł ze sceny tuż pod same barierki. Był jeszcze bliżej, a ja dotknęłam jego włosów. Zrobiłam tak jak chciałam. Ten chłopak nigdy nie przestanie mnie zadziwiać, w pewnym momencie usiadł za perkusją Tristana i myślę sobie ok, może coś tam zagra, ale nie oczekiwałam tego co się stało. Bradley Will Simpson na prawdę potrafi genialnie grać na perkusji, aż wbiło mnie w ziemię. Chociaż jeśli chodzi o perkusję to solówka Tristana zmiotła mnie z powierzchni ziemi, zawsze miałam słabość do perkusistów i ten koncert to tylko potwierdził. Byłam już na nie jednym koncercie, ale pierwszy raz widziałam by ktoś tak dobrze, z taką energią i z takim zaangażowaniem grał na perkusji. I ten moment kiedy myślisz, że to już koniec, a tu nagle na scenie pojawiają się klawisze, a chwilę później zasiada za nimi Brad. Tris, James i Connor również pojawili się na scenie. Jeszcze jedna piosenka, jeszcze chwila, ostatnia. Teraz już chyba nikt nie powstrzymywał swoich łez. Emocje zeszły z wszystkich. 
Niesamowity koncert, Masa energii na scenie, istne szaleństwo. Obietnice, o powrocie. Miłe słowa o tym, że Polska jest wspaniała, że fanki są so sexy. Kiedy chłopcy zniknęli ze sceny wszyscy zaczęli się przytulać. Jesteśmy rodziną, wielką i silną rodziną. 
Żadne słowa tak na prawdę nie są w stanie opisać tego jak się tam czuła, wiem tylko jedno:
Kocham The Vamps całym sercem i są dla mnie bardzo ważni, a koncerty dają mi tak wiele, że potrzebuję ich więcej i więcej w swoim życiu. 





Dziękuję, każdej poznanej osobie, każdej osobie z którą byłam, rozmawiałam. Dziękuję wszystkim razem i każdemu z osobna. Wielkie dzięki również dla Coca-Coli za organizację tego koncertu. Oby więcej taki koncertów bo są na prawdę świetne. Ogromne podziękowania należą się również mojej przyjaciółce dzięki której byłam na tym koncercie. Ale największe powinny trafić do Tristana, Bradleya, Jamesa i Connora za to jak wiele dla nas robią i jak wspaniali są. Oby szybko wrócili.

Po koncercie poszłam do klubu, Rozerwać się, pobawić, odsunąć w czasie depresję po koncertową czy może po prostu w pełni wykorzystać czas spędzony w Krakowie. Cóż, nie sądziłam, że będzie to moje najlepsze wyjście do klubu dobrze się bawiłam, a obok mnie był Connor, Tristan i Bradley. Nikt nie traktował ich jak "gwiazdy" byli tak jak każdy, byli tam po prostu młodymi ludźmi którzy się dobrze bawią w klubie. Czemu nie mam zdjęć? Po prostu nie chciałam, to był ich wolny czas, każdy na taki zasługuje, a dla mnie ważniejsze są wspomnienia i to, że tak po prostu byli blisko mnie, nie potrzebuję do tego zdjęcia. Wszyscy się dobrze bawiliśmy.

Jedna z najwspanialszych nocy w moim życiu. Chyba polubiłam Kraków bo za każdym razem nie przestaje mnie zadziwiać. Oby więcej takich koncertów w moim życiu, obyśmy jeszcze raz mogli się spotkać w takim samym jak nie większym gronie na kolejnym w Polsce koncercie The Vamps. Teraz nie pozostaje nam nic tylko czekać na ogłoszenie kolejnej trasy. 



Zapraszam na mojego instagrama: Suzieee_xx
Snap: Suzieee_xx
Kontakt ze mną: Suchar611@gmail.com

Thank You. 
See You Soon!
Suzie xx

środa, 27 stycznia 2016

#17 I'm Back.

Hi Everyone!

Powroty są trudne nawet jeśli dają nam sporo radości, ale mimo wszystko pożegnania są jeszcze trudniejsze.

Dlaczego tak rozpoczęłam tan post?
Hej wróciłam. Nie jest to najłatwiejsza rzecz, bo nie wiem czy nadal chcecie czytać nowe posty. Wracam z nową "serią" będzie to coś innego? Taką mam nadzieję. I tu właśnie kryje się druga część mojego wstępu, za 20 dni przyjdzie mi się pożegnać z rodziną, znajomymi, z moim pokojem... Wyjeżdżam do Portugalii na całe 5 miesięcy i 9 dni!
Tak więc tym oto wpisem rozpoczynam serię "Suzie in Portugal. Erasmus."

Ludzie uważają, że Erasmus to największa przygoda życia. Cóż zobaczymy. Aktualnie rozpoczyna się największe szaleństwo przed wyjazdem, a mianowicie szukanie rzeczy które są mi jeszcze potrzebne. Jedno wielkie zamieszanie, a do tego mam na głowie jeszcze sesję.

Cóż to chyba tyle wstępu. Krótko, zwięźle i na temat. Kolejny post po 2.02 jak tylko napiszę ostatni egzamin xx







Zapraszam na mojego instagrama: Suzieee_xx
Snap: Suzieee_xx
Kontakt ze mną: Suchar611@gmail.com

Thank You. 
See You Soon!
Suzie xx